W tym artykule opowiem Wam o tym, jak po pierwszym roku Psychologii na University of Essex, znalazłam się na wakacyjnym stażu w Hong Kongu. ?
Marząc o Australii…
Wszystko zaczęło się w okolicach grudnia, kiedy przeglądając oferty na stronie mojego uniwersytetu, trafiłam na różne możliwości związane ze stażami, wolontariatami i rożnymi innymi programami dostępnymi dla studentów. Już wtedy wiedziałam, że miejscem, które bardzo chciałabym odwiedzić jest Australia, a mój wymarzony staż byłby w Human Resources. Znalazłam program stażu idealnie pasujący do moich zainteresowań, oferowany przez The Intern Group, organizację współpracującą między innymi z moim uniwersytetem. Złożyłam aplikację, przeszłam interview przez skype’a i dostałam potwierdzenie, że zostałam przyjęta.
Finanse
Był jednak jeden problem, mianowicie nie był to staż płatny, więc sama musiałam pokryć koszt całej podróży i utrzymania. Tutaj bardzo pomógł mi uniwersytet z platformą „Click”, na której studenci mogą robić crowdfunding na takie projekty jak mój, a uniwersytet podwaja pierwsze uzbierane tysiąc funtów. Także w połączeniu z własnymi oszczędnościami, większą ilością godzin w pracy, a także intensywną pracą przez początek wakacji, jakoś udało mi się uzbierać całą kwotę potrzebną na wyjazd.
Mała zmiana planów…
W maju, jednak, okazało się, że liczba wiz do Australii, dostępnych dla Polaków jest bardzo ograniczona i na ten rok została już przyznana, co oznaczało, że plany związane z Australią będą musiały trochę poczekać. Na szczęście, w zamian zostały mi zaproponowane trzy inne kraje, z których ostatecznie wybrałam Hong Kong. Przeszłam całą aplikację, tym razem już do konkretnej firmy i zostałam zaakceptowana na staż w Human Resources w Hong Kongu.
Początki w Hong Kongu
Na szczęście, z wizą do Hong Kongu nie miałam większych problemów, chociaż aplikacja była dosyć skomplikowana. Z połączeniem ekscytacji i stresu wsiadłam w samolot, (ponieważ bilety kosztowały mnie prawie cały lipiec ciężkiej pracy, starałam się cieszyć 13-godzinnym lotem..;>) i dotarłam do Hong Kongu. Mieszkałam w budynku ze stażystami z różnych krajów świata (ja akurat na 32. piętrze), każdy pracował w innym miejscu, ale ponieważ wszyscy byliśmy z The Intern Group, to czasami też gdzieś razem wychodziliśmy. Byliśmy między innym w Macau, znanym jako chińskie Las Vegas, na Lantau Island, gdzie widzieliśmy Big Buddhę i na Victoria’s Peak, gdzie wieczorem, podziwialiśmy piękną panoramę Hong Kongu.
Praca
Firma, w której pracowałam, Lfplaza, zajmowała się sprzedażą ekskluzywnych marek, takich jak Prada, Chanel, Valentino i wiele innych.
Było to dla mnie ogromnie uczące i rozwijające doświadczenie. Mogłam zobaczyć jak wygląda praca w innej kulturze, miałam okazję porozmawiać z bardzo ciekawymi ludźmi i wiele się od nich nauczyć. Pracowałam nad projektami z zespołem HR, przygotowałam swoje własne projekty, brałam udział w cotygodniowych i comiesięcznych spotkaniach z CEO, podczas których dowiedziałam się wiele o ich strukturze i strategiach. Przygotowałam i prowadziłam też kilka spotkań dla pracowników. Poza tym, pracowałam nawet z zespołem od marketingu, który wprowadził mnie w podstawy z tego sektoru. Zdobyłam więc całkiem obszerne doświadczenie i na pewno rozwinęłam umiejętność odnajdywania się w nowych sytuacjach, miedzy innymi podczas niespodziewanej przygody z modelingiem podczas ostatniego tygodnia mojego stażu. Fotografowie pracujący w tym samym biurze zabrali mnie w przepiękne miejsca na zdjęcia, gdzie miałam okazję pozować w ubraniach tych wielkich marek, więc bardzo chętnie skorzystałam z takiej szansy. Było to też wyzwanie, ponieważ temperatura wahała się miedzy 30 a 33 stopnie, ale oczywiście było warto, dostałam profesjonalne zdjęcia na pamiątkę i przeżyłam niepowtarzalną przygodę!
Podsumowując…
Z całego serca polecam korzystanie z możliwości, które daje studiowanie w Anglii, dzięki którym można spróbować nowych rzeczy i zdobyć niesamowite doświadczenie. Dla mnie była to wspaniała przygoda, która ogromnie mnie rozwinęła i otworzyła na ludzi, różne kultury, wychodzenie ze strefy komfortu i podejmowanie nowych wyzwań. Na pewno na tym, w moim przypadku, się nie skończy i mam nadzieję, że niedługo będę miała okazję próbować swoich sił w nowych, równie ekscytujących wyzwaniach.